Abu Dhabi poraża. Wysokościowce pną się ku niebu, olbrzymie,
majestatyczne. Przy tym są również zaprojektowane ze smakiem. Pierwsze, obok
których przejeżdżamy po wylądowaniu, to podwójne jajowate wieże, oplecione
ażurowym, zewnętrznym „rusztowaniem”. Po szerokich, czyściutkich, ulicach,
zgodnie z przepisami, mkną nowiutkie samochody, o jakich Berlin czy Paryż może
jedynie marzyć. Obok tychże szos, na wygodnych chodnikach, chodzą uśmiechnięci
obywatele. I tylko brak tak charakterystycznych dla krajów arabskich przy i
śróddrożnych sprzedawców daje nam znać, że coś tu jest nie tak.
Pięknie opisał to spotkany przypadkiem w Colombo anglik „To
nie jest prawdziwe miasto” – powiedział – „a im bardziej starają się uczynić je
prawdziwym, tym bardziej razi jego sztuczność”. Pewnie wie, co mówi, bo sam żył
w Emiratach. Wtedy przypomniałem sobie idealne geometryczne kształty tego
miasta, jeśli spojrzeć na nie z lotu ptaka. Identyczne domki, ustawione w
kwadraty, koła, trójkąty. Znam takie miejsca, bo sam je nie raz budowałem.
W SimCity.
Nawet w sylwestrową noc, kiedy tłum szedł oglądać przepiękne fajerwerki, było dziwnie spokojnie. Ludzie udawali się we wskazane uprzednio miejsce, ale składnie. Oczywiście, wpływ miał na to również fakt, że miejscowi nie uznają wódki, to i iść o północy prościej. Na szczęście zrobił się również malutki wyłomik - na publiczną plażę, dostępną jedynie w dzień, na czas fajerwerków wpuszczono ludzi.
Tak zupełnie spontanicznie i ludzko...
Wiecie, Abu Dhabi to miasto, w którym nie widać ludzi
biednych. Żadnemu budynkowi nie wolno niszczeć, bo psułby ogólny plan. I tylko
taksówkarze, oczywiście imigranci, harują po dwie zmiany. Bo sielskie
miasteczko z klocków samo się przecież nie zbuduje. A jak komu się warunki
pracy podobać nie będą, to niech spada z powrotem skąd przylazł. Ten sposób
myślenia niebezpiecznie przypomina mi warunki, jakie europejskie ruchy
antyimigranckie chcą postawić naszym „gastarbajterom”.
Tylko czy my też chcemy budować miasta z klocków?
Tekst: Kornel
Zdjęcie: Ewa
Tekst: Kornel
Zdjęcie: Ewa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz