wtorek, 9 czerwca 2015

Płynne zasady ruchu, czyli jak przeżyć na rowerze (niekoniecznie w Polsce).







W poprzednich wpisach pisaliśmy już o tym, jak przewieźć rowery, albo jakie dziwnostki mogą się Wam przydarzyć podczas zwiedzania świata na siodełku. http://na-miejsce-skarpetek.blogspot.de/2015/04/5-rzeczy-ktore-moga-wam-sie-przydarzyc.htmlDzisiaj chcemy opowiedzieć o tym, jak poruszać się rowerem w krajach o odmiennym podejściu do zasad ruchu drogowego. Jeśli myślicie, że mam na myśli inne znaki, zasady wieszania zielonych strzałek, ewentualnie lewostronny ruch, to się mylicie. Będzie mowa jak przetrwać w sytuacji, gdy czerwone światło jest jedynie sugestią, jazda pod prąd normą, a do sześciomiejscowego Minivana wchodzi 30 osób.
Brzmi jak koszmar? Hmmm… raczej codzienność, jeśli odwiedzacie Kambodżę. Przy pierwszym kontakcie z lokalną anarchią na drodze człowiek blednie na samą myśl o przejściu przez ulicę, a co dopiero mówić o próbie jechania rowerem. Przy czym ja naprawdę nie żartuję. Zasady ruchu drogowego, takie jak kierunek jazdy, światła, pojazd z prawej ma pierwszeństwo itede są traktowane kompletnie bez respektu. Pod okiem policji, żeby nie było.

wtorek, 21 kwietnia 2015

5 rzeczy, które mogą wam się przydarzyć na rowerze w Kambodży


1. Pasażer na gapę






2. Nocleg na francuskiej plantacji rodem z Czasu Apokalipsy



3.Przejazd przez bramę w Angkorze



4. Odreagowywanie zmęczenia na hamakowym postoju w środku wioski



5. Transport rowerów....Ehm...nazywali to taksówką


czwartek, 16 kwietnia 2015

Rowerowa lista przebojów, czyli jak dolecieć do Azji na dwóch skrzydłach i z dwoma kółkami






Będzie znowu nietypowo. A to z racji paru praktycznych informacji które chcemy wam przekazać ( a których zamieszczenie na naszym blogu nie było planowane). Temat postanowiłam poruszyć, ponieważ średnio 3 osoby dziennie pytaj się mnie „A jak to się tak da latać z rowerem samolotem. To pewnie drogie” . Ano da się latać – i to muszę przyznać, że nawet całkiem bezproblemowo – a przyjemność ta często nie kosztuje nic. 

piątek, 3 kwietnia 2015

Militarna gwiazda rocka.




Honda Center, Anaheim, CA

Honda Center, Anaheim, CA. Ta tutejsza hala widowiskowa wypełniona po brzegi, tłum wiwatuje, owacja na stojąco. Ale nikt nie oklaskuje lokalnej drużyny hokejowej, moich ukochanych Kaczorów, którymi właśnie wycierają sobie lodowisko wredoty z Tampa Bay. Tym bardziej, że właśnie trwa telewizyjna przerwa na reklamy, takoż na lodowisku niewiele się dzieje.

poniedziałek, 23 marca 2015

Fruwać bez skrzydeł, podróżować bez przewodnika. Kambodża na rowerze śladem wielkich dziennikarzy 20go wieku.







PATRONI MEDIALNI:
www.globtroter.pl


www.poznaj-swiat.pl/


Nie trzeba pewnie mieć specjalnego powodu, żeby podróżować po kraju tak ciekawym, jak Kambodża. My jednak postanowiliśmy zrobić to trochę inaczej niż duża część podróżników.
Po przeczytaniu „Powiedział mi wróżbita” Terzaniego zaczęliśmy mu bardzo zazdrościć. I to nie tylko spokoju i czasu, który miał na roczna podróż po świecie bez używania samolotu, ale także tego ,że miał swojego mistrza, z książką którego przemierzał świat bez pomocy przewodnika. I jak sam mówi “Zafascynowała mnie jego opowieść i obiecałem mu, że pojedziemy razem do Ułan Bator. Dla mnie był to pierwszy raz, ale on był tam dawno temu, gdy miasto nazywało się Urga; teraz będzie moim przewodnikiem.“ I my też mamy swoich przewodników, jak Terzani, Schanberg. Oby zawieźli nas jak najdalej.

Nasza wyprawa nie ma bardzo szczegółowego planu, raczej parę miejsc, które chcielibyśmy odwiedzić, jeśli nogi i los nie poprowadzą nas gdzie indziej. I tak, po drodze pewnie odwiedzimy Phnom Phem – Hotel Le Royale, Pola Śmierci Choeung Ek, Neak, Angkor Wat i Siem Reap.
My, czyli Ewa i Kornel, dwoje ludzi, którzy postanowili ze sobą podróżować nie tylko od święta, ale także na co dzień. Ten czas wolny od podróży spędzamy lecząc ludzi. Stąd też pomysł, by wybrać się właśnie na rower – aby maksymalnie oddalić się naszej ustrukturyzowanej, naszpikowanej technologią codzienności.

Bliższa informacje, notki i wrażenia niedługo!

Dziękujemy naszym patronom medialnym, miesięcznikowi Poznaj Świat i portalowi Globtroter.pl za wsparcie.

Ogromne dzięki dla Anatola Skitka, który zaprojektował logo naszej wyprawy.

Tekst: Redakcja
Logo: Anatol Skitek

wtorek, 17 marca 2015

The Star-Spangled Banner




Oh, say can you see, by the dawn's early light,

Zanim zacznę, muszę się Wam do czegoś przyznać. Nie byłem, jak to się ładnie dzisiaj mówi, fanbojem USA. Jechałem tutaj, z przekonaniem, że mnie się tu nie spodoba. Że mnie ten kraj odrzuci, swoją kiczowatością i nierzeczywistością.

wtorek, 3 lutego 2015

Why go Tanta?


Była noc, mi było zimno, a Kair śmierdział. Kawę podano mi podłą, dziwni osobnicy o śniadej skórze porozumiewali się za pomocą kompletnie niezrozumiałych dźwięków. Jakimś tylko cudem nie siedzieliśmy w dworcowej kawiarni na rozpadających się plastikowych krzesełkach, a na w miarę solidnych, metalowych. Chwilkę wcześniej udało nam się kupić bilety, ale tylko dzięki temu, że znalazł się pan z Tourist Police, który świergolił co nieco po angielsku. Była trzecia w nocy, do pociągu jeszcze trzy godziny, do powrotu do Europy pięć tygodni. Tej nocy wszystko było obce, groźne, nieznane. Nienawidziłem tego. Nienawidziłem również tego przemiłego policjanta, który pytał się, nie mogąc zrozumieć – dlaczego do Tanty? 

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Blog Roku 2014 - Kandydujemy!


To może trochę na wyrost, ale postanowiliśmy zgłosić naszego bloga do konkursu na Blog Roku 2014, z tekstem Demon i Mrówki.

Trzymajce za nas kciuki!

niedziela, 25 stycznia 2015

SrinLanka w 5 zdaniach (i kilkudziesięciu zdjeciach) - galeria




Podsumowanie Sri Lanki w 5 zdaniach

1.       Nie ma aż TAK ostrej potrawy, żeby jej Cejlończycy nie mogli zjeść.
2.       Nie ma TAKIEJ ilości osób, której cejlońskie pociągi nie dałyby rady zmieścić
3.       Nie ma TAKIEJ ilości pasów ruchu, której tuk tuki nie potrafiły stworzyć z danych 2 „podstawowych”
4.       Nie ma TAKIEJ Europejki, której by Beach Boy przepuścił (tak, seks-turystyka na Sri Lance to nie jest mit).
5.       Nie ma TAK wysokiego drzewa, na które nie dałby rady wejść lampart (ciekawi mnie tylko, jak u niego ze schodzeniem...)

tekst: Ewa
zdjęcia: Ewa/Kornel